środa, 25 lutego 2015

make-up

Witam Was Kochani! :*
Z góry chciałam Was przeprosić, że tak dawno mnie tu nie było, ale dalej jestem chora i po prostu brakuje mi sił na pisanie nowych notek, pomimo, że mam tyle wolnego czasu! Już na prawdę nie wiem jak poradzić sobie z tą chorobą, nigdy nie chorowałam dłużej niż 4 dni, a teraz już drugi tydzień i ciągle czuję się tak samo :( To chyba jakaś epidemia, bo tyle ludzi jest teraz chorych...
Dziś notka o moim codziennym make-upie, w ankiecie oddaliście dużo głosów na ten pomysł, ale w zasadzie nie wiedziałam jak to ująć z notce, także jakby ktoś miał jakiś pomysł i chciał żebym inaczej to przedstawiła to proszę, piszcie!
Mój codzienny makijaż nie jest jakoś zbytnio skomplikowany, ale postanowiłam, że opiszę to Wam dokładnie :)
Dawniej moim niezawodnym podkładem był dermacol, jest naprawdę świetny, jeśli chodzi o zakrycie różnych niedoskonałości, jednak kiedy moja cera się trochę poprawiła odstawiłam go, ponieważ jest strasznie ciężki. Teraz używam tego i jestem z niego bardzo zadowolona :)
\
Zważając na moją obsesję na punkcie świecenia się, używam również pudru w kamieniu :)
Oczywiście kolejna obsesja na punkcie okrągłej twarzy i specyfik na ten problem, więc bronzer, niewiadomego pochodzenia, ponieważ mój znalazłam gdzieś na dnie kosmetyczki, wstawiam zdjęcie jakiegoś przypadkowego z internetu, żeby pokazać mniej więcej jakiego odcienia jest.
I tu kolejny "problem", jestem uzależniona od robienia kresek, chociaż staram się tego unikać i uwierzcie, że jest to dla mnie bardzo trudne! Mój jedyny i niezastąpiony:
Mam dość długie rzęsy, więc tusz od rzęs nie jest nigdy dla mnie jakiś bardzo istotny, bo tak czy inaczej te rzęsy zawsze jakoś wyciągnę, ale ostatnio polubiłam ten:
Brwi poprawiam sobie tym korektorem do brwi:
I oczywiście coś bez czego nie wyjdę z domu to szminka, tą którą wstawiam akurat kupiłam podczas pobytu w USA, ale mam ich naprawdę dużo i codziennie używam innej, jednak tą lubię najbardziej :)
Wstawię kilka zdjęć tego jak wyglądam na co dzień, a później mój dzisiejszy efekt nudy i choroby wykonany oczywiście z myślą o Was :) 





a teraz zapraszam na makijaż wykonany dziś i z góry przepraszam za brudne lustro haha :( i za jakość zdjęć.



 Dla zwolenników polecam również makijaż tego typu! haha 

Dziękuję za wytrwałość w czytaniu, jeśli się podobało to dajcie znać, a ja będę się zastanawiać nad kolejną notką! :* 
Wszystkim chorym życzę powrotu do zdrowia, zdrowym zazdroszczę, a wszystkich razem wziętych już nie męczę i zapraszam na kolejne moje refleksje. 
Miłego wieczoru! 







środa, 18 lutego 2015

nails

Cześć wszystkim! :)
Piszę dla Was ostatkiem sił, ponieważ jestem chora :( Ten tydzień jest dla mnie bardzo ważny, a oczywiście coś musiało stanąć mi na drodze... Nic nie przeszkodzi mi w realizacji tego co mam w planach dlatego muszę wziąć się w garść pomimo wszystko i spróbować. Nie ważne co zamierzam, ważne co mam Wam do przekazania! Dziś, jak wcześniej wspominałam, post całkiem z innej beczki. Paznokcie- każdy kto mnie zna wie, że moje paznokcie są dla mnie jak dzieci haha. Jestem lakieroholiczką i paznokciomaniaczką, tak, zgadza się. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania z krótki paznokciami, to nie ma racji bytu. Zawsze mam pomalowane paznokcie, nawet do munduru używam specjalnie kupionych lakierów, które się nie wyróżniają.
Jeśli chodzi o moją pielęgnację to zawsze używam, odżywki, później, jedna lub dwie warstwy lakieru i utwardzacz. Jeśli chodzi o odżywki to polecam Wam tą
Używałam też, eveline 8w1 i była bardzo dobra, ale po zaprzestaniu używania jej paznokcie zaczęły się strasznie rozdwajać i łamać, także nie polecam.
Jedynym i nie zastąpionym uwardzaczem dla mnie jest ten: 
Jest po prostu znakomity, lakier trzyma się około tygodnia i tak ślicznie paznokcie się po nim błyszczą!
Jeśli chodzi o top coat matujący to używam tego 
i nie mam co do niego zastrzeżeń z tym, że po upływie około 3 dni ściera się i traci ten matowy efekt.
Teraz zapraszam Was do obejrzenia kilku zdjęć moich paznokci :* 






To wszystko na dziś, zapraszam jak zwykle do pytań, opinii i czytania dalszych notek! :* 
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego wieczoru.

poniedziałek, 16 lutego 2015

koniec ferii, początek szkoły...

Witam Kochani!
Od dziś szkoła, pewnie każdy z Was cieszy się tak samo jak ja! Tak strasznie rozleniwiłam się przez te ferie, że to jest coś okropnego, a szkoła jest dla mnie tak okrutnie męcząca... Ferie mimo tego, że nic takiego specjalnego nie robiłam, ale był to dla mnie bardzo dobrze spędzony czas, dużo sobie przemyślałam i pewnie po jakimś względem się zmieniłam. Dzięki Wam dostaję coraz więcej mocy każdego dnia i mam w sobie coraz więcej motywacji, więc niedługo zrobię coś co może zmienić troszke moje życie, ale o tym powiem Wam dopiero jak uda mi się to spełnić. Podobno marzenia się spełniają, więc trzeba próbować!
Dziś opiszę Wam moją przygodę z włosami, mam nadzieję, że to pomoże Wam w pielęgnacji swoich.
7 lat temu ścięłam moje włosy powyżej ramion, na tak zwanego "grzybka", od tego czasu po uświadomieniu sobie, że był to wielki błąd zapuszczam włosy, aż po dziś dzień. Jakoś nigdy nie przeszkadzały mi one, ta długość zwiększała się z każdym dniem, a ja  nie przywiązywałam do tego  większej wagi. Wiadomo czasem nachodziło mnie na jakieś kombinacje z nimi, więc robiłam sobie grzywkę, ale jak każdy niedługo po tym żałowałam i starałam się zapuścić ją jak najszybciej. Aktualnie moja grzywka jest już prawie równa z resztą, więc włosy rosną mi raczej szybko. Jeśli chodzi o pielęgnację to włosy myję codziennie najzwyklejszym szamponem pokrzywowym, ponieważ mam skłonności do łupieżu i każdy inny szampon źle na mnie wpływa. Najlepszą odżywką dla mnie jest odżywka arganowa zdecydowanie, super wygładza, nabłyszcza i włosy są dużo zdrowsze! Ogólnie uwielbiam zastosowanie olejków arganowych w każdej postaci i w zasadzie w każdej pielęgnacji bo jest to po prostu złoty środek przede wszystkim dla włosów.
Jeśli chodzi o farbowanie włosów, to był chyba mój największy błąd, ponieważ pewnego pięknego dnia naszło mnie na lekkie rozjaśnienie włosów, jasne, efekt był zadowalający, ale później zauważyłam, że straciłam połowę włosów. Zaczęły mi strasznie wypadać, dlatego teraz postanowiłam wrócić do naturalnego koloru i staram się nie farbować co jest dla mnie bardzo trudno, ale nie poddam się! NIE POLECAM FARBOWAĆ WŁOSÓW! 
To chyba wszystko na dziś co chciałam Wam przekazać, zapraszam do czytania i jeszcze raz dziękuję, że jesteście! Następna notka będzie całkowicie z innej beczki, więc nakłaniam do zaglądania tutaj! W razie jakiś pytań, wiecie co robić! 
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :*

piątek, 13 lutego 2015

piątek trzynastego

Witam Kochani!
Hmm, piątek trzynastego... Od zawsze miałam pecha w ten dzień, dziś mam mieszane uczucia, bo wszystko co do tej pory się wydarzyło wygląda jak wielka cisza przed burzą. Z drugiej strony myślę, że nie będzie tak źle bo w końcu doczekałam się PREMIERY 50 TWARZY GREYA, na którą niebawem wyruszam do Rzeszowa (okrzyk radości), ale to nie blog o moich wzlotach i upadkach, więc przejdę do sedna. Chciałam Wam bardzo podziękować, że w ogóle tu zaglądacie, to naprawdę wielka motywacja dla mnie, statystyki wciąż rosną, a mi dzięki Wam nie schodzi uśmiech z twarzy.
Chciałam Wam pokazać dziś rodzaje warkoczy jakie miałam okazję prezentować na moich włosach. Jak już wspominałam wcześniej nie zostałam obdarowana darem zaplatania włosów, ale na szczęście są w moim życiu osoby, który mają ten fach w ręku. Tutaj chciałam podziękować za cierpliwość mojej mamie, którą codziennie męczę o tworzenie jakiś nowych cudów na włosach i moim kochanym dziewczynkom (Gabrysia J. i Andżelika J. :*), które publicznie ogłaszam administratorkami mojego bloga, bo w zasadzie to one popchnęły mnie do realizacji całego pomysłu. Dobrze, koniec tego rozpisywania się, w końcu nie chcę Was zanudzić. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć. :)












Jeśli ktoś ma jakieś pytania jak wykonać powyższe fryzury, jeśli ktoś chce się podzielić ze mną uwagi, pomysłami, cokolwiek, proszę pisać śmiało! 
Wszystkim życzę szczęśliwego trzynastego! 


czwartek, 12 lutego 2015

tłusty czwartek

Cześć wszystkim! :)
Jako, że mamy dziś tłusty czwartek, dzień w roku, który bardzo lubię! Już za chwilę zacznę maraton pączkowy, ale przed tym chciałam napisać dla Was notkę o fryzurach w postaci koka. Koki kojarzą mi się z szybką, prostą fryzurą na codzień, jednak z moimi włosami to różnie bywa. Z uwagi na to, że moje włosy są bardzo długie, co z tym idzie w parze- ciężkie. Trudno było mi znaleźć sposób na spięcie ich w koka, niestety profil w szkole na którym jestem to mundurówka i wymagane są spięte włosy w kok. Kiedy spinam włosy do munduru zazwyczaj robię to szybko i wbrew pozorom bardzo prosto. Najpierw robię kucyk, następnie całe włosy skręcam w lewą stronę i oplatam wokół gumki, która podtrzymuje kucyk, biorę kolejną gumkę i staram się nią umocować kok.
klik - tu jest link gdzie dziewczyna robi go podobnie, jednak u mnie nie ma to racji bytu bo mam po prostu za długie i ciężkie włosy, dlatego wolę je skręcić i wtedy lepiej mi się trzymają.





Następnym kokiem jakiego lubię wykonywać jest kok z wypełniacza lub jeśli ktoś nie ma wypełniacza może po prostu wykonać sobie swój domowy wypełniacz po prostu ze SKARPETKI
klik - podaję link do wykonania takiego wypełniacza i samego koka.
klik - link z kokiem z wypełniacza

Zapewne większość z Was zna te wszystkie sposoby, a może ktoś ma jeszcze jakiś lepszy pomysł? Jeśli tak to chętnie się z nim zapoznam, wypróbuję i na pewno dam znać!

mój ostatni kok z wykorzystaniem wypełniacza wyglądał tak:
po obu stronach jest zrobiony warkocz francuski, spięty w kucyk, następnie kok z wypełniacza, z pozostałych włosów warkocz, opleciony wokół koka, całość zakończona wpiętą kokardką.

Jeśli ktoś doczyta do końca to bardzo dziękuję, ponieważ faktycznie strasznie się dziś rozpisałam. Komentujcie, pytajcie, dzielcie się ze mną uwagami, pomysłami. 
Zapraszam również do głosowania w ankiecie umieszczonej po prawej stronie! 
Kochani życzę miłego dnia i zapraszam do czytania kolejnej notki już niebawem!

środa, 11 lutego 2015

POCZĄTEK

Witam. Na wstępie chciałam prosić o wyrozumiałość z Waszej strony, ponieważ jestem początkującą osobą pod względem prowadzenia bloga. Chciałabym żeby ten blog był głównie związany z moimi włosami, bo jest to raczej charakterystyczna część mojego wyglądu, którą wiele osób podziwia i myślę, że chciałoby bardziej zagłębić się w ten temat. Wiadomym jest, że nie będę pisać tu tylko o włosach. Bardzo miłe z Waszej strony byłoby, gdybyście podsuwali mi również pomysły o tym, co chcielibyście tutaj widzieć. Z góry piszę, że fryzury, które będą się tutaj pojawiać, w większości nie są wykonywane przeze mnie tylko przez moją kochaną mamę, ponieważ ja niestety nie potrafię kompletnie zaplatać włosów. Nie są to fryzury jakoś zbytnio skomplikowane, są to raczej sposoby na codzienne uporanie się z nimi. Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć.



Z góry przepraszam za jakość.